Herodiada – cena uciszenia niewygodnej prawdy


„Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.

Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei. Gdy córka Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: „Proś mnie, o co chcesz, a dam ci”. Nawet jej przysiągł: „Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa”. Ona wyszła i zapytała swą matkę: „O co mam prosić?” Ta odpowiedziała: „O głowę Jana Chrzciciela”. Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela”. A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie. 

 Św. Marek Apostoł tak relacjonuje sytuację: "... Jan (Chrzciciel) wypominał Herodowi: „Nie wolno ci mieć żony twego brata”. A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić …". 

Herodiadę drażniła wciąż przez Jana przypominana prawda o jej nieprawości, o jej nieprawym związku z bratem prawowitego męża. Gdy nadarzyła się okazja i Herod zachwycony pięknym tańcem jej córki Salome zaproponował jej dowolną nagrodę, nawet pół swego królestwa, matka zrezygnowała z połowy królestwa, wybrała zbrodnię, głowę Jana, by raz na zawsze uciszyć niewygodną prawdę o sobie.  
Pół królestwa jako cena za stłumienie prawdy. 

JuR        Sierpień 2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje uwagi